Koncerty w Klinice na Skawińskiej to niezwykłe spotkania z muzyką.
Zapoczątkował je prof. Andrzej Szczeklik, obecny patron II Katedry Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum. Zakupił dla kliniki, słynny już, Biały Fortepian, by umilić Chorym spędzany w szpitalu czas. Grywali na nim artyści zaproszeni z zewnątrz, a także niejednokrotnie sam Profesor, niegdyś obiecujący absolwent krakowskiej szkoły muzycznej.
Obecny kierownik katedry, prof. Jacek Musiał, przywrócił muzykę do szpitala. Przed uroczystością nadania katedrze imienia prof. Andrzeja Szczeklika, we wrześniu 2013 roku, z jego inicjatywy fortepian został gruntownie odnowiony i przeniesiony do dużej auli wykładowej. Biały Fortepian ożył i gra ponownie przede wszystkim dla Pacjentów, ale również w jakimś sensie dla profesora Szczeklika.
Jego historię zna najlepiej pan Ryszard Gazdowicz – to on właśnie dokonał gruntownej renowacji fortepianu i stale go stroi. Dzięki niemu wiadomo, że sławny instrument ma około 100 lat – pochodzi z początku ubiegłego wieku.
Pierwszy z regularnych koncertów “Przy Białym Fortepianie” odbył się 29 listopada 2013 roku, w przeddzień imienin patrona Katedry. Od tej pory w Klinice regularnie rozbrzmiewa muzyka. Nad merytoryczną stroną koncertów czuwają pani dr hab. Małgorzata Janicka – Słysz z Akademii Muzycznej w Krakowie oraz pani dr Silvia Bruni, muzykolog, reprezentująca PAUeczkę Akademicką – stowarzyszenie młodych naukowców i studentów, utworzone przy Polskiej Akademii Umiejętności z inicjatywy profesora Szczeklika.
Comiesięczne występy przygotowywane są specjalnie z myślą o Chorych, którzy dzięki nim mogą choć na chwilę oderwać się od choroby, ale mile widziani sa także przyjaciele spoza Kliniki. Występują uznani artyści, mający na swoim koncie występy w wielkich salach koncertowych na całym świecie i uzdolnieni studenci oraz uczniowie krakowskich szkół muzycznych. Koncertom towarzyszy niezwykła atmosfera, na którą wszyscy zwracają uwagę. Największą radością dla artystów i organizatorów jest fakt, że Chorzy wychodzą z tych koncertów uśmiechnięci.